wtorek, 8 stycznia 2013

Miesiąc z Aleppo, wrażenia

Mydełko dotarło do mnie ponad miesiąc temu, zakupiłam je w Dniu Darmowej Dostawy, miało zastąpić nieudane OCM. Czy się sprawdziło?


Aleppo 40%

Mydełko było zapakowane w papierek i owinięte folią, po której zdjęciu zapach, a raczej smrodek rozszedł się wszędzie. Na szczęście zelżał, bo przez pierwsze dni nie używałam go przed wyjściem, bałam się że mnie czuć:) 

Z zewnątrz bura skorupka, w środku ciemnozielone serduszko, które z czasem blednie. 

Mydełko nie pieni się klasycznie, tworzy raczej taką lekko ciągnącą, kremową pianę, która jest na twarzy niewidoczna.  Jest baardzo wydajne, po miesiącu jedynie kanty uległy złagodzeniu. 
Raczej nie powinniśmy trzymać go w wilgoci, mydelniczka powinna mieć dziurki, inaczej zamienia się w szarą breję...

Uwaga, mydło strasznie szczypie w oczy. Podczas miesiąca stosowania dwa razy miałam okazję to poczuć, nigdy nic tak mnie nie piekło.

Na zdjęciu mydełko jest nowiutkie, świeżo po przecięciu ogrzewanym w ogniu nożem, toteż lekko pobrudzone:)

Najważniejsze czyli działanie: Mydełko oczyszcza bardzo dokładnie, skóra wręcz skrzypi pod palcami.  Nie miałam wysypu, ale lekko przesuszało mi buzię. Z tego powodu używam go tylko wieczorem. Zauważyłam znaczną poprawę jeśli chodzi o liczbę zaskórników. Nie pojawiają się czerwone krostki, poza tymi związanymi z okresem. Wszystko goi się bardzo szybko i co najważniejsze nie zostawia śladów, zniknęły wszystkie zaczerwienienia, strupki i przebarwienia, cera się rozjaśniła, nabrała blasku. 

Podsumowując, uważam że watro zainwestować w Aleppo, choć nieco droższe od zwykłych myjadeł. Sprawdza się znakomicie. Jest niesamowicie wydajne, dlatego warto kupić je na pół. Ja pewnie do niego wrócę, choć (jeśli) mi się skończy sięgnę po inne mydełka, np. Savon Noir. 

Znacie i kochacie, czy macie innych ulubieńców?
:* 
Milka

4 komentarze:

  1. Znam i kocham, mam już pół roku i jeszcze się nie skończyło.

    Co do Savon Noir, to nie wiem czy myślimy o tym samym, ale ja kupiłam moje mydełko w mydlarni u Franciszka, i to jest taka papka myjąca. Za niedługo o nim napiszę, ale muszę przyznać, ze w takim wydaniu mi się nie podoba :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaję sobie z tego sprawę, bunatna, ciągnąca mazia:) Ale Aleppo śmierdzi więc w sumie nie wiem co gorsze. Trzeba próbować nowości, a nuż u mnie się sprawdzi?:)

      Usuń
  2. ja kupiłam z przyjaciółką na pół 40% i 16% mam nadzieję, że się sprawdzą;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chętnie spróbowałabym innych wersji, zastanawiam się jaka jest różnica w działaniu różnych stężeń, teorii jest mnóstwo:)

      Usuń