wtorek, 7 sierpnia 2012

Z grzywką czy bez grzywki?

Od pewnego czasu z wielką namiętnością przeglądam tzw. włosowe historie. I zauważyłam w nich pewną niepokojącą? tendencję. Wynika z nich, że początek pielęgnacji i zapuszczania włosów jednoznacznie wiąże się z zapuszczaniem wspomnianej grzywki. Zanalizujmy?
+Grzywka znacznie wpływa na nasz wygląd, nie wyobrażam sobie siebie bez grzywki...
+Można ją fajnie modelować, raz prosto, raz na bok, czasem podpięta,
+Zasłania niedoskonałości cery na czole,
+Modeluje kształt twarzy,
+Myjąc grzywkę możemy szybko odświeżyć całość fryzury,
+Mój facet twierdzi, że jest bardzo kobieca i dodaje uroku:)

-Grzywka zmniejsza objętość fryzury, zabiera dużo z gęstości
-Często poprawiana przetłuszcza się i źle wpływa na cerę, jeśli mamy skłonności do przetłuszczających się, włosów albo tłustą cerę to nie jest najlepszym pomysłem/ warto wtedy częściej np. w domu nosić opaskę,
-Wyrastające na czole baby hair dodają objętości grzywce nie włosom.

Pozostaje pytanie, co ważniejsze? Czy warto za wszelką cenę zagęszczać włosy zapuszczając grzywkę?

2 komentarze:

  1. zależy co komu pasuje... większość dziewczyn po prostu nudzi się swoją grzywką i tyle

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się z Tobą zgodzić, mnie też czasem moja grzywka wydaje się już nudna:) Ale wtedy szukam dla niej nowych rozwiązań:)

      Usuń