poniedziałek, 10 grudnia 2012

DDD, czyli co było w paczce:)

Wspominałam już o moich planach zakupowych, dziś odebrałam z poczty pierwszą paczkę:)
Kiedy składałam zamówienie miałam wrażenie, że jest tego więcej.

Na pierwszy ogień SETARE:




Co my tu mamy....

1. Maska drożdżowa, bardzo dobrze recenzowana, raczej na styczeń.
2. Lotion wzmacniający, coś innego, czego jeszcze nie znają moje włosy:)
3. Khadi Indygo, mam dość subtelności czarnej wersji, potrzebuję czegoś intensywniejszego. Tylekroć farbowałam włosy na czerwono, że nie obawiam się efektów błękitu:)
4. Mydełko Aleppo, 40%, wciąż dążę do idealnej cery:)
5. Glinka biała, do włosów i na twarz
6. Algi z kwasem hialuronowym, mocniejszy nawilżacz, również wielozadaniowy
7. Peeling enzymatyczny, ufam mu bardziej niż drogeryjnym.

8. Próbka gratis, to miłe:)

Z zakupów jestem zadowolona, choć niestety produkty były słabo zapakowane, pudełko Indygo zostało wręcz zmasakrowane(słabo widoczne na zdjęciu) :( Na szczęście inne produkty nie ucierpiały.

:*
Milka

9 komentarzy:

  1. Ja też kupiłam sobie kilka rzeczy w tym sklepie, zresztą uwielbiam tamte zakupy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham zakupy przez internet:) Oczekiwanie daje mi mnóstwo frajdy:)

      Usuń
  2. Czekam na efekty farbowania indygo! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety po świętach:D
      Ale sama nie mogę się doczekać:)

      Usuń
  3. Ja też kupiłam to mydło Aleppo 40%:) Ja już zdążyłam je polubić, ciekawa jestem jak będzie u Ciebie?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach powodował u mnie ból głowy, teraz już jest słabszy. Przez moment miałam ochotę wyrzucić je oknem:)

      Usuń
  4. Proszę,jak najszybciej wypróbuj indygo i zdaj recenzję wraz z zdjęciami

    OdpowiedzUsuń