niedziela, 10 marca 2013

Tag: Moje kosmetyczne dziwactwa i sekrety:)

Dzisiaj będzie szybko, ale i ciekawie. Bardzo spodobał mi się ten tag, a czeka mnie mnóstwo pracy przy opracowywaniu wyników rozdania:)

Zapraszam do zabawy i bardzo dziekuję mammahelenki oraz Asi B.





Jako maniaczka mam sporo takich swoich dziwactw, w ogóle często słyszę, że jestem dziwadłem. 

Po pierwsze mam stertę pomadek do ust, zawsze około 20. Źle się czuje kiedy mam ich mniej.
W tym miejscu ujawnia się kolejne dziwactwo-nigdy nie otwieram nowego kosmetyku, póki nie wykończę poprzednich, dotyczy to każdego aspektu. Mam otwarte góra dwa szampony, jedną odżywkę, jeden krem do rąk. Nawet jeśli to bubel zużywam dzielnie, nie wyrzucam, a staram się znaleźć zastosowanie. 

Kolejnym moim dziwactwem jest to, że oceniam człowieka po dwóch rzeczach: włosach i zębach. Co by się nie działo, moje poczucie estetyki wymaga zadbania w tych dwóch dziedzinach(czyżby to dlatego, że jestem dzieckiem dentysty?). 

Nie używam podkładu, w zasadzie nigdy. Mam wtedy wrażenie, że jestem "wytapetowana". Mam jeden podkład i nie zuzyję go pewnie przez najbliższy rok:) W swoim 18-letnim życiu zużyłam dwa pudełeczka podkładu, miałam krótką fazę na jego stosowanie. 

Z czystego lenistwa rzadko maluję paznokcie, irytuje mnie czekanie aż lakier wyschnie, zawsze go upaćkam, otrę, odgniotę... Niet... Z tego powodu moim ulubieńcem jest teraz lakier z drobinkami, bo i tak jest chropowaty, nawet kiedy go troszkę zniszczę:D

Nie lubię poprawiać makijażu w ciagu dnia. "Przypudrowywanie" noska w łazience mnie zawstydza, unikam takich sytuacji. 

Kolejne pedantyczne zboczenie- muszę mieć porządek w kosmetykach, ułożone zawsze w tej samej kolejności, czyste pudełka i wieczka, nic się nie klei ani nie ślizga. Segreguję je różnie, ale wszystko ma swoje miejsce. Jeśli ktoś coś "podbierze" od razu to zauważę, musiałby odłozyć na miejsce przy linijce:)
Co ciekawe, w innych miejscach nie muszę mieć porządku....


Mam nadzieję, że nikt nie spróbuje po tym poście wysłać mnie na terapię:) Choć niektóre dziwactwa są skrajne, w życiu codziennym nie dają się tak bardzo we znaki, nie poświęcam im specjalnie ani czasu, ani pieniędzy. 
W sumie to nawet lubię siebie razem z nimi i nie będę walczyć o ich zmianę:)

A Wy? Jak jest z Waszymi dziwactwami? Chętnie poczytam posty o podobnej tematyce, toteż czujcie się otagowane:)


:* 
Milka

27 komentarzy:

  1. Ja też zwracam uwagę na czyjeś zęby, a nikt z mojej rodziny nie jest dentystą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ba, ja zwracam na to uwagę nawet podczas oglądania filmu. To troszkę chore, ale brzydkie zęby zupełnie dyskwalifikują u mnie mężczyzn, po prostu nie mogę:)

      Usuń
  2. " Kolejne pedantyczne zboczenie- muszę mieć porządek w kosmetykach, ułożone zawsze w tej samej kolejności, czyste pudełka i wieczka, nic się nie klei ani nie ślizga. Segreguję je różnie, ale wszystko ma swoje miejsce. Jeśli ktoś coś "podbierze" od razu to zauważę, musiałby odłozyć na miejsce przy linijce:)
    Co ciekawe, w innych miejscach nie muszę mieć porządku...."

    mam tak samo :) gdy mój TŻ pożyczył moją opaskę do włosów od razu zauważyłam.....:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to chyba dobrze, że chociaż gdzies trzymam bezwzględny porządek:) Nie złoszczę się, kiedy ktoś coś pożycza, ale wiem o tym od razu:)

      Usuń
  3. :) co do porządku w szafkach i szufladach to owszem - bardzo lubię,a le trudniej mi go utrzymać, niestety ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeprowadzka to było moje wybawienie, wszystko trzeba było poukładać od nowa-od tametej pory(4miesiące) prawie wszędzie mam porzadke, może już nie idealny, ale jest bardzo ok:P

      Usuń
  4. ja również jestem pedantką ;D i oceniam ludzi po butach! muszą mi się podobać i być czyste :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ciekawosta, większość patrzy na dłonie:) Ja zęby, a Ty buty:)

      Usuń
  5. Hhehe bardzo ciekawy post ;) A te dziwne rzeczy nie są wcae takie dziwne.. to dobrze, że trzymasz porządek w kosmetykach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, moja rodzina ma mnie za chodzącą wariatkę:) Cieszę się, że są ludzie, dla których nie jest to chorobą:)

      Usuń
  6. Fajny post :)
    Ja zawsze oceniam po włosach i butach. Jedno i drugie musi być czyste ;) Tak mi kiedyś wpoiła mama i mi zostało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od kiedy trafiła mnie włosomania bolą mnie długie, baardzo długie włosy z rozdwojonymi końcami... Jakoś nie potrafię tego znieść:)

      Usuń
  7. na zęby i włosy tez zwracam zawsze uwagę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem dlaczego tak jest, dla mnie to jest punkt odniesienia:)

      Usuń
  8. podziwiam za wytrwałość w zużywaniu kosmetyków, ja często nie wytrzymuję i muszę choć trochę wypróbować, powąchać ," pomacać " nowy dopiero później może on sobie czekać na swoją kolej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przyszło z czasem, w początkowym zakupoholiźmie miałam tony pootwieranych kosmetyków. Wciąż mam jeszcze niektórych zbyt wiele, ale pilnuję się i nie mam takiej silnej potrzeby próbowania:)

      Usuń
  9. Każdy ma jakiegoś bzika, więc się nie przejmuj:) Ciekawy post:)

    OdpowiedzUsuń
  10. pedantyzm z kosmetykach...przyjedź do mnie i uporządkuj błagam!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam trochę podobnie - nie lubię otwierać naraz zbyt dużo kosmetyków... ale nie dotyczy to zeli do kąpieli - mam ich zwykle ponad 10 otwartych w łazience.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja często patrzę na czyjeś zęby :)

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny post, zapraszam do siebie
    bodyy-rockk.blogspot.co.uk
    muzę obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  14. Zostałaś u mnie otagowana :)
    Będzie mi bardzo miło jak odpowiesz na moje pytania :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja za to oceniam ludzi po nosie :D Za to kiedy idę ulica przyglądam się każdym damskim włosom i obmyślałam, jaką pilegęgnacje bym im zaproponowała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo:D Do kazdych włosów podchodzę jak do obiektu badań:)

      Usuń