poniedziałek, 3 lutego 2014

Aktualizacja włosowa, po raz pierwszy od???

Dzisiaj przychodzę do Was z aktualizacją włosową. Nadal nie przestałam być włosomaniaczką, choć po moim blogu może nie bardzo to widać.

Ostatnia aktualizacja pojawiła się tutaj w czerwcu, zaraz po koszmarnej wizycie u fryzjerki... Znacie temat "końcówki" o długości 10cm??

Od tamtej pory końce podcinałam jeszcze dwa razy, jednak w domu, wciąż mam awersję.

Naszło mnie na aktualizację, ponieważ udało mi się doprowadzić włosy do porządku po raz pierwszy tej zimy. 

Zdjęcie z lampą, lekki nadmiar blasku,:)

Wciąż są koszmarnie wysokoporowate, lubią się spuszyć i wysuszyć na wiór. Końce notorycznie się rozdwajają, ale jest o niebo lepiej niż było. Mój drogi M. obciął nieco krzywo prawda?? :D
(Okej, aż tak źle nie jest, na zdjęciu dodatkowo się podwinęły. Ale prosto też nie:))
Nic to, odrosną. 

Główne zmiany w mojej pielęgnacji są dwie:
1. Rzadko używam masek po myciu włosów, najczęściej przed. W innym wypadku, włosy spijają ją i stają się przeciążone, wyglądają na niedomyte. 
2. Zrezygnowałam z farbowania henną. Po 3 latach wróciłam do farby chemicznej i jestem bardzo zadowolona. Farbuję włosy średnio raz na dwa miesiące, odrost nie odcina się na tyle, by trzeba było robić to częściej. 
Nie umniejszam wartości henny, a jeśli jesteście nią zainteresowane zapraszam tutaj.
To sporawa pigułka wiedzy o hennie. 
Gdyby kogoś interesowały powody, dla których zrezygnowałam z henny, dajcie znać:)

Poza tym wciąż myję delikatnym szamponem, olejuję przed każdym myciem, następnie nakładam nawilżająco-natłuszczającą maskę. Co jakiś czas oczyszczam SLS-em. Końce zabezpieczam serum silikonowym. Z rzadka suszę suszarką o zimnym nawiewie i niemal zawsze mam związane włosy. Nie używam wcierek alkoholowych, bo mój skalp reaguje przesuszem i łupieżem. Unikam protein, ponieważ zimą dobijają moje włosy. 

Tymczasem wracam do swojego urlopowego życia. Internety głoszą coś o śnieżycach we Włoszech. Nie wiem, gdzie je widzieli, ale u nas śnieg się topi, a temperatura nie spada poniżej 0.


:* 
Milka


24 komentarze:

  1. Mnie interesują powody, więc napisz koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Również zrezygnowałam z ziołowych farb,Włosy wydają się śliczne i nie pomyślałabym,że są wysokoporowate.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pierwszy rzut oka powiedziałabym, że są średnio, albo niskoporowate !

      Usuń
    2. Wystarczy ich niestety dotknąć. Tak jak wspominałam to był ich baardzo dobry dzień. Udało mi się je doprowadzić do stanu używalności, ale pod kaskiem narciarskim znowu cierpią:(

      Usuń
  3. Krzywo, nie krzywo, ale za to jakie piękne, wygładzone włosy ! ;)
    Też próbuję olejować przed każdym myciem, choć nie zawsze to wychodzi, lenistwo też daje się we znaki :P
    Udanego, urlopowego życia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:)
      Ja myję włosy ledwie dwa razy w tygodniu, więc nie mogę usprawiedliwiać się lenistwem:)

      Usuń
  4. Też jestem ciekawa dlaczego zrezygnowałaś z henny ;-) sama się zastanawiam nad przejściem na farby

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do farby wróciłam. Od niej zaczęłam, potem była henna, teraz znów farba. Na razie nie żałuję.

      Usuń
  5. Ciekawy blog :)
    Pozdrawiam www.momentforme89.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ważny dla mnie komplement:) Staram się:)

      Usuń
  6. piękne włosy :)))
    P.S zostałaś nominowana do Walentynkowego Konkursu - Serdecznie Zapraszam :))))

    mybeautyjoy.blogspot.co.uk/2014/02/walentynkowy-konkurs-rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny kolor włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie naturalny:) Dziękuję, miło mi:)

      Usuń