Chyba sobie nie zaszkodzę:)
Wersji jest mnóstwo, od 5 do 60 przysiadów na start, spróbuję tej hard, choć nie wiem, czy dam radę:)
Dlaczego? Nie jestem gruba, nie mam kompleksów, ale jesli mogę mieć ładniejszą pupę?
Niestety mam genetyczną skłonność do cellulitu i chociaż jestem nie przymierzając chuda i tak mam lekką "gąbkę" na udach.
A nuż odrobina(?) ćwiczeń i balsam ujędrniający uczynią cuda??
Biorę się do roboty, jesli wytrzymam kupię sobie nagrodę:) A w kolejnym miesiącu wezmę na tapetę kolejną partię ciała.
Zapraszam do "zabawy":)
Źródło |
Źródło |
Źródło |
Pozwólcie, że obrazowo nie pokażę efektów, dziwnie czułabym się, dodając zdjęcia pupy:)
:*
Milka
Robię tą wersję z ostatniego obrazka i jestem przy dniu 6 ;)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się po ilu będę miała problemy z siadaniem:)
Usuńja na razie jestem na 80 przysiadach i nie jest mi łatwo,zastanawiam się jak bedzie przy 250 ..:(
UsuńStraszna ilość prawda? Zawsze mi się wydawało, że ćwiczenia powinny być parabolą. Nie coraz więcej, ale raz więcej, potem mniej, a potem znowu więcej. Tutaj jest autentycznie ciężko, szczególnie dla kogoś jak ja, kto ma zwolnienie z zajęć wf:)
UsuńA nie lepiej ćwiczyć wszystkie partie ciała na raz zamiast skupiać się tylko na jednej? Ja tam zaczęłam Skalpel i póki co mi się podoba właśnie dlatego, że ruszają się wszystkie partie ciała :)
OdpowiedzUsuńJa się na to nie piszę, ponieważ 50 przysiadów kosztuje mnie 3 minuty, Skalpel ponad pół godziny:)
UsuńJak głupie by to nie było, nie mam potrzeby ćwiczenia innych:)
Ja robię wersję light :D Zaczęłam od 5 przysiadów.
OdpowiedzUsuńNa ten moment nie potrafię wyobrazić sobie 250 przysiadów za jednym razem. Podziwiam i trzymam kciuki :D
Ja absolutnie również:)
UsuńAż nie mogę się doczekać w jaki magiczny sposób uda mi się to zrobić:)
Ja też zaczęłam od najbardziej lightowej wersji. Na początku 5 codziennie 5 więcej. Jednak trochę zmodyfikowałam metodę i wykonuję partię 2-3 razy dziennie. Rano po wstaniu z łóżka na poranna rozruszanie, w ciągu dnia po dłuższym siedzeniu np w pracy i wieczorem po całym dniu. Jak na razie ilość przysiadów jest mała i nie zajmuje wiele czasu, więc mogę pozwolić sobie na wielokrotność ;) Jak 20 dnia dojdę do 100 to nie zamierzam przestać :D Może zacznę kolejne Squat Challenge w wersji hard ;)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu tak właśnie robiłam, rozkładałam na mniejsze patrie i wychodziło po 100 dziennie:)
UsuńTylko zabrakło mi wytrwałości:(
A pomęczę się z tobą:P Co mi tam :) Zaczynam dzisiaj tą ostatnią wersję:) Moja pupa jest ok, ale właśnie- czemu tego nie ulepszyć?:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia, trzymaj się wytrwale:D
UsuńJa też chciałąm zrobić sobie takie wyzwanie, zaczęłam od 20, ale już po nich miałąm dosyć i nie kontynuowałam :D ważne jest żeby dobrze wykonywać przysiady, nie jak w szkole na wf :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńNa razie czuję uda przy wchodzeniu po schodach, przy 50-kryzys, mam nogi z waty:)
UsuńŻyczę wytrwałości i sukcesów:) Najtrudniej jest złapać rytm, potem człowiek odczuwa niedosyt, że w danym dniu nie zrealizował postanowienia, więc robi to pomimo późnej pory;)
OdpowiedzUsuńJa się za to biorę o pólnocy:D
UsuńTo uzależnia, taki rodzaj masochizmu, wczoraj wytrzymałam, a dzisiaj tylko pięć wiećej, więc czemu miałabym nie dać rady...
Zmusza do walki z samą sobą...
Ja zasmiat przysiadow, wole brzuszki i jak jest cieplo bieganie lub skakanie na skakance ;d p.s obserwujemy? ;>
OdpowiedzUsuńMogę uprawiać każdy sport, tylko nie każcie mi biegać... :)
Usuń