Widok z okna nastraja dzisiaj raczej depresyjnie.
Został mi niespełna tydzień do rozpoczęcia zajęć, książki wciąż czekają na swoje miejsce na półce, materiały od starszych roczników powoli rosną w pokaźną gromadkę.
Jedyne co mi teraz pozostało to rozpakować bagaże i znaleźć w sobie dużą porcję odwagi i wiary w siebie na następne miesiące.
Dziwne studia ta medycyna. Każdy napotkany człowiek mówi mi co innego: jeden, że będzie strasznie, że nie będę jeść, spać, tylko non stop zakuwać. Kto inny, że jest fajnie. Nauki po uszy, ale nie do przesady, a i wyspać się da.
Nie daję się zastraszyć. Wierzę w to, że sobie poradzę, bo i tak przeszłam już swoją drogę, żeby znaleźć się tu gdzie jestem. I od wizji nauki dużo bardziej przeraża mnie to, że nikogo nie znam, nie wiem jakich ludzi spotkam na swojej drodze. Zdaję sobie sprawę z tego, że to ludzie są tym, co w głównej mierze buduje naszą rzeczywistość.
Mój blog w najbliższym czasie na pewno nie będzie kosmetycznym. Nie sądzę, bym w natłoku zajęć znalazła czas na robienie zdjęć i skrobanie postów. W wolnej chwili mam jeszcze plan, by stworzyć dla Was post o tym, jak organizuję swoją naukę i swój czas, bo tego typu posty bardzo mi samej pomogły.
Na Wasze komentarze i wiadomości e-mail będę na pewno odpowiadać, bardzo się cieszę, że jesteście ze mną. Wrócę do Was bardziej kosmetycznie zapewne po letniej sesji, kiedy będę miała nieporównywalną do najbliższej ilość czasu.
Pozdrawiam Was ciepło z chłodnego i szarego dzisiaj Gdańska. Chętnych zapraszam na herbatkę,a co:)
Do następnego razu,
Milka
Powodzenia na studiach w takim razie ;-) to najpiękniejszy czas w życiu <3
OdpowiedzUsuńNa wszelki wypadek nie dziękuję:)
UsuńJa też zaczynam studia.. I jestem przerażona. Przerażona. Nie znam ludzi. I w ogóle chce wrócic do liceum.. Im bliżej tym mam większą ochotę schować się pod łóżko i nigdy nie wychodzić..
OdpowiedzUsuńJa najbardziej rozpaczam, bo w domu zostawiłam moje kotki- największe miłości mojego życia.
UsuńA ja dziś oddałam prace magisterską do dziekanatu i czekam na wyznaczenie daty obrony... Moje studia minęły bardzo szybko aż chyba za szybko, więc polecam korzystanie z uroków studiowania i życzę powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńPogratulować:) P.S Zawsze możesz zacząć następne:D
UsuńPowodzenia :) Wspaniały czas przed Tobą :) Bardzo bym chciała wrócić do tego okresu w swoim życiu :) Na pewno poradzisz sobie z nauką i życzę Ci, żebyś znalazła choć chwilę na "życie studenckie". To będą wspomnienia i przyjaźnie na całe życia :)
OdpowiedzUsuńWierzę, że masz rację:)
UsuńPowodzenia :) Poradzisz sobie. Przede mną za tydzień zacznie się drugi rok.
OdpowiedzUsuńNie będę dziękować:)
Usuńnapewno dasz radę ;-)
UsuńSzczerze zazdroszczę :) Studia już za mną, mieszkanie w akademiku miało swój urok i było świetną lekcją, więc zazdroszczę studenckiej przygody. Łatwo, trudno, bezsennie a może jednak się wyśpisz? Wszystko zależy od człowieka, od tego jak przyswaja wiedzę itd, ;)
OdpowiedzUsuńWiele zależy też od ludzi, z którymi ten czas spędzimy:) Współpraca zamiast rywalizacji to niestety wciąż rzadkość.
Usuńfajnie tu u Ciebie ! :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że studia nie są takie złe, to znaczy da się przeżyć. Oczywiście będzie ciężko i chwilami będzie chciało się rzucić to wszystko i wrócić, jednak nie warto się poddawać. Wiem coś o tym, uwierz mi.
OdpowiedzUsuńJa mam jednak nadzieję, że od czasu do czasu wrzucisz coś na bloga, czy to luźny post czy coś kosmetycznego ;). Poprzeglądałam sobie Twoje posty i zaobserwowałam bloga. Pozdrawiam i życzę powodzenia, Optymistyczna :).
Bardzo mi miło :) W miarę możliwości postaram się czasem tu zaglądać :) Studia mam nadzieję bardzo miło wspominać, jak na razie jestem baaardzo zadowolona z wyboru ^^
Usuń