Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wyzwanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wyzwanie. Pokaż wszystkie posty

piątek, 31 stycznia 2014

Podsumowanie stycznia i plan lutowy

Mój stosunek do słowa "lutowy" się nie zmienił. Wciąż uważam, że to jedno z najbardziej dziwacznych słów w naszym języku. Jako dziecko nie mogłam go zapamiętać i tworzyłam wręcz miliony wariacji:)

Na początek garść ogłoszeń:
W sobotę znikam na narty za granicę, toteż przez tydzień mnie tu nie będzie. Posty będą się w miarę możliwości pojawiać, napiszę je przed wyjazdem i w trakcie M. je opublikuje. 
Na komentarze również postaram się odpowiadać, wifirifi jest wszędzie:)

Post zeszłomiesięczny jest tutaj

Styczeń wyglądał u mnie tak:

Kategoria blog:
1.Obiecałam stworzyć osiem postów, wraz z dzisiejszym jest 7, toteż nie ma tragedii, jestem zadowolona. 

Kategoria fit:
2.Wyzwanie skakankowe w tym miesiącu poszło mi zdecydowanie lepiej niż w poprzednim, stałam się posiadaczką nowej skakanki, ale wyzwania w całości nie ukończyłam. Głównie dlatego, że uważam skakanie w czasie miesiączki za absolutnie niemożliwe- tydzień mi wyleciał. Jednak bardzo polubiłam tę formę aktywnosci i zostanę przy niej na dłużej:)
3.Kupiłam karnet na jogę i "wychodziłam" go, podobnie na zajęcia w klubie. Oprócz tego w tym miesiącu znalazłam inne miejsce, w którym ćwiczę jogę pod okiem świetnej instruktorki i robię błyskawiczne postępy. Jestem bardzo zadowolona. 
4. Na zajęcia za sztangą poszłam raz,  na dodatek dzisiaj. Są rewelacyjne i na pewno w przyszłym miesiącu zamienię wtorkowy pilates na sztangę:)
5. Zrezygnowałam z jogi ćwiczonej z kanałem YouTube. Wiedza zdobyta na zajęciach pozwala mi układać już własne treningi.
6. Jeśli chodzi o wyzwanie na brzuch i pośladki to odpuściłam. Film dołączony do wyzwania to totalna klapa, na pewno za jakiś czas napiszę na ten temat więcej. 

Kategoria uroda:

7. Byłam grzeczna i balsamowałam się regularnie.
8. Byłam jeszcze grzeczniejsza niż przy balsamowaniu. Maseczkę wykonałam wszystkie cztery razy:)
9. Bez komentarza. Ograniczenie budżetu do 50zł, to chyba za dużo jak na mnie, szczególnie w okresie wyprzedaży.

Kategoria śmieci inne:

10. Jej, oddałam książki następnego dnia po napisaniu posta:)
11. Wciąż odkładam pieniążki, ale kompletnie zapomniałam, że miałam się z Wami podzielić moją taktyką.

Innymi słowy 6,5/11 Nie ma szału, ale tragedii też nie. 

Na luty planuję mniej niż na styczeń, również z powodu wyjazdu.

Kategoria blog:

1. Zrealizuję wreszcie denko, inaczej pudełka mnie zasypią...
2. Będę pamiętać o napisaniu posta o oszczędzaniu. Przypomnijcie mi jeśli będzie 27my, a tu wciąż nic...

Kategoria fit:

3. Nie biorę udziału w żadnym wyzwaniu, wyjazd wycina mi tydzień z życia. Deklaruję się za to zacząć chodzić na zajęcia ze sztangą i kontynuować jogę.
4. Utrzymam regularność ćwiczeń na poziomie 5 razy w tygodniu.

Kategoria uroda:

5. Wciąż będę balsamować ciało, zwiększając częstotliwość do trzech razy w tygodniu.
6. Luty miesiącem dbania o stopy, będą minimum dwie kąpiele upiększające:)

Jeśli również czynicie posty postanowieniowe zapraszam do podlinkowania w komentarzu. Z przyjemnością poczytam.

Zachęcam również do podjęcia wyzwania skakankowego na luty wraz z Klarą. To na prawdę świetna forma aktywności.






środa, 1 stycznia 2014

Podsumowanie wyzwań grudniowych i postanowienia styczniowe

Witam Was serdecznie pierwszego dnia nowego roku. Mam nadzieję, że sylwester upłynął Wam inaczej niż mnie, bo choć nie był klapą, to nikomu nie życzę kończyć roku pogrzebem bliskiej osoby.

W blogosferze zawrzało od postów postanowieniowych. Nie będę gorsza i dodam swoje trzy grosze, jednak nie będę planować na zapas. Życie zmienia się bardzo szybko i obawiam się, że w grudniu moje styczniowe postanowienia mogą być nieadekwatne do rzeczywistości.

Na wstępie muszę powiedzieć, że jestem nieco podłamana swoją realizacją planu na grudzień. Z drugiej strony jestem też z siebie dumna, bo wykonałam plan ponad normę spoza listy. Takie małe coś za coś.

Zacznę od posumowania blogowego. Obiecałam sobie napisać 8 postów i niestety poległam. W grudniu stworzyłam dokładnie połowę z nich, toteż plan przechodzi na kolejny miesiąc.

Jeśli chodzi o część fit to wyzwanie skakankowe mnie zjadło. Drugiego dnia załatwiłam sobie kontuzję, która wykluczyła mnie ze skakania na tydzień, po czym złapałam wirusówkę. Skakanie przy mdłościach specjalnie mnie nie kusiło:D

Mimo to byłam dzielna, jeśli chodzi o jogę, Trzy razy w tygodniu uznaję za wyrobione a nadto:
Przełamałam się i zapisałam na zajęcia z jogi. Niestety odbywają się ledwie raz w tygodniu, ale mimo to dają mi dużo wiedzy, którą mogę potem wykorzystać w domu. 
Oprócz tego wybrałam się do jednego z klubów fitness i wykupiłam karnet na zajęcia. Dwa razy w tygodniu chodziłam na pilates, i również te zajęcia podobają mi się.


Przejdźmy więc do postanowień na styczeń:

Blog:
1. Dodam 8 postów na bloga. Nie wyznaczam tematów, bo pomysły zmieniają mi się bardzo dynamicznie:)

Fitness:
2. Ponownie spróbuję swoich sił w wyzwaniu skakankowym u Różowej Klary. W tym miesiącu skaczemy po Australii i Oceanii. Biorę się za wersję podstawową bo obawiam się, że w rozszerzonej mogę odnowić kontuzję. W wersji basic jest to ok. 480 skoków dziennie, a w rozszerzonej 840.





3. Po raz kolejny kupię karnet na jogę i zajęcia w klubie fitness. 
4. W tym miesiącu przynajmniej raz przełamię się i spróbuję zajęć Power Dumbell lub TBC. 
5. Przetestuję przynajmniej 10 treningów jogi z kanału Psyhe Truth
6. Zrealizuję 30 dniowe wyzwanie na brzuch oraz na pośladki z bloga Fitness Mam. Brzuch, choć ładnie wygląda, jest najsłabszą częścią mojego ciała. Ćwiczenia na tę część sprawiają mi najwięcej trudności. 

Uroda:
7. Przynajmniej dwa razy w tygodniu będę balsamować ciało. Nie znoszę tego robić, a wiem, że muszę. 
8. Cztery razy zrobię maseczkę na twarz. Kolejne kosmetyczne lenistwo... 
9. Ograniczę budżet kosmetykowy do 50zł. 

Inne: 
10. Oddam wreszcie te przeklęte książki do biblioteki... Postawiłam je już przy dzwiach, bo skleroza mnie zabija... 
11. Nadal będę odkładać pieniążki do skarbonki, a moim sposobem podzielę się na blogu:)

Plan sprecyzowany, teraz pozostało brać się do pracy:)
Zapraszam Was również do podjęcia fit wyzwań, jeżeli tworzyłyście takie posty podzielcie się nimi na dole. Chętnie zajrzę:)

Pozdrawiam ciepło
Milka


niedziela, 1 grudnia 2013

Stawiajmy sobie cele, czyli moje wyzwania na grudzień

Moja pesymistyczna wizja świata z poprzedniego posta zupełnie się nie sprawdziła:)
Nowy aparat przyjechał do mnie w piatek, a teraz czeka tylko na nieco ładniejszą pogodę, by dać się lepiej poznać.

A teraz do rzeczy:

Po pierwsze pracuję nad swoim ciałem. Po treningach z Mel B, wiem już, że chociaż prowadząca przypadła mi do gustu i ćwiczenia są skuteczne, to jednak za mało mi zmian poziomu trudności:)
Dlatego biorę udział w skakankowym wyzwaniu u Różowej Klary.
W grudniu będę skakać po USA, natomiast Europę z listopada zamierzam nadrobić w terminie bliżej nieokreślonym:)
Zapraszam i Was, przyłączcie się:)


Co jeszcze czeka na mnie?

Tym razem szukam czegoś bardziej relaksującego niż Mel B. Nie chcę się wyżywać a bardziej relaksować, toteż stawiam na jogę. Nie będę trenować z jedną osobą, a na bazie tego, co już umiem, będę komponować swoje własne sekwesncje:) Podobnie jak wcześniej- min 3 razy w tygodniu, choć z jogą jest łatwiej, bo mini treningi można sobie urządzać np. przy komputerze- jak ja teraz:D


I jeszcze moje prywatne wyzwanie blogowe:)
Chciałbym w tym miesiącu napisać min 8 postów. Dwa razy w tygodniu to chyba optymalna liczba, biorąc pod uwagę moje możliwości czasowe.

Będzie tu:
-denko z ostatnich miesięcy
-kawałeczek mojej kosmetycznej kolekcji
-parę recenzji produktów z ostatniego spotkania blogerów
-tag
-relacja z mojej tegorocznej walki z wypadaniem włosów

Mam nadzieję, że uda mi się sprostać wszystkim wyzwaniom. Was również zachęcam do konretyzowania swoich celów, to naprawdę dodaje motywacji:)

Pozdrawiam ciepło:)
Milka
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Popularne posty