W blogosferze zawrzało od postów postanowieniowych. Nie będę gorsza i dodam swoje trzy grosze, jednak nie będę planować na zapas. Życie zmienia się bardzo szybko i obawiam się, że w grudniu moje styczniowe postanowienia mogą być nieadekwatne do rzeczywistości.
Na wstępie muszę powiedzieć, że jestem nieco podłamana swoją realizacją planu na grudzień. Z drugiej strony jestem też z siebie dumna, bo wykonałam plan ponad normę spoza listy. Takie małe coś za coś.
Zacznę od posumowania blogowego. Obiecałam sobie napisać 8 postów i niestety poległam. W grudniu stworzyłam dokładnie połowę z nich, toteż plan przechodzi na kolejny miesiąc.
Jeśli chodzi o część fit to wyzwanie skakankowe mnie zjadło. Drugiego dnia załatwiłam sobie kontuzję, która wykluczyła mnie ze skakania na tydzień, po czym złapałam wirusówkę. Skakanie przy mdłościach specjalnie mnie nie kusiło:D
Mimo to byłam dzielna, jeśli chodzi o jogę, Trzy razy w tygodniu uznaję za wyrobione a nadto:
Przełamałam się i zapisałam na zajęcia z jogi. Niestety odbywają się ledwie raz w tygodniu, ale mimo to dają mi dużo wiedzy, którą mogę potem wykorzystać w domu.
Oprócz tego wybrałam się do jednego z klubów fitness i wykupiłam karnet na zajęcia. Dwa razy w tygodniu chodziłam na pilates, i również te zajęcia podobają mi się.
Przejdźmy więc do postanowień na styczeń:
Blog:
1. Dodam 8 postów na bloga. Nie wyznaczam tematów, bo pomysły zmieniają mi się bardzo dynamicznie:)
Fitness:
2. Ponownie spróbuję swoich sił w wyzwaniu skakankowym u Różowej Klary. W tym miesiącu skaczemy po Australii i Oceanii. Biorę się za wersję podstawową bo obawiam się, że w rozszerzonej mogę odnowić kontuzję. W wersji basic jest to ok. 480 skoków dziennie, a w rozszerzonej 840.
3. Po raz kolejny kupię karnet na jogę i zajęcia w klubie fitness.
4. W tym miesiącu przynajmniej raz przełamię się i spróbuję zajęć Power Dumbell lub TBC.
5. Przetestuję przynajmniej 10 treningów jogi z kanału Psyhe Truth.
6. Zrealizuję 30 dniowe wyzwanie na brzuch oraz na pośladki z bloga Fitness Mam. Brzuch, choć ładnie wygląda, jest najsłabszą częścią mojego ciała. Ćwiczenia na tę część sprawiają mi najwięcej trudności.
Uroda:
7. Przynajmniej dwa razy w tygodniu będę balsamować ciało. Nie znoszę tego robić, a wiem, że muszę.
8. Cztery razy zrobię maseczkę na twarz. Kolejne kosmetyczne lenistwo...
9. Ograniczę budżet kosmetykowy do 50zł.
Inne:
10. Oddam wreszcie te przeklęte książki do biblioteki... Postawiłam je już przy dzwiach, bo skleroza mnie zabija...
11. Nadal będę odkładać pieniążki do skarbonki, a moim sposobem podzielę się na blogu:)
Plan sprecyzowany, teraz pozostało brać się do pracy:)
Zapraszam Was również do podjęcia fit wyzwań, jeżeli tworzyłyście takie posty podzielcie się nimi na dole. Chętnie zajrzę:)
Pozdrawiam ciepło
Milka
ja mam postanowienie na ten rok, aby więcej się ruszać, zobaczymy jak to wyjdzie ;)
OdpowiedzUsuńpowodzenia w wypełnianiu Twoich planów!
Starałam się maksymalnie skonkretyzować swoje postanowienia, wtedy łatwiej idzie mi ich dotrzymywanie:)
UsuńW zeszłym roku miałam problem z oddawaniem książek, ale obiecałam sobie, że w tym roku nie przetrzymam ani jednej książki!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za realizację:)
I cieszę się, że będziesz skakać i w tym miesiącu :)
Zapraszam na rozdanie ! :) http://inszaworld.blogspot.com/2013/12/konkurs-swiateczno-noworoczny.html
OdpowiedzUsuń