wtorek, 23 września 2014

O wczuwaniu się w rolę studentki i co dalej z blogiem?

A więc jestem. Ostatecznie przybyłam do mojego mieszkania studenckiego. Powoli zaczynam przyzwyczajać się do myśli, że to tutaj teraz będzie mój dom. Mój pokoik jest malutki, ale pokochałam go od pierwszego wejrzenia. Poza tym, jak mogłabym spędzić najbliższy rok w miejscu, którego nie lubię?

Widok z okna nastraja dzisiaj raczej depresyjnie. 

Został mi niespełna tydzień do rozpoczęcia zajęć, książki wciąż czekają na swoje miejsce na półce, materiały od starszych roczników powoli rosną w pokaźną gromadkę.

Jedyne co mi teraz pozostało to rozpakować bagaże i znaleźć w sobie dużą porcję odwagi i wiary w siebie na następne miesiące. 

Dziwne studia ta medycyna. Każdy napotkany człowiek mówi mi co innego: jeden, że będzie strasznie, że nie będę jeść, spać, tylko non stop zakuwać. Kto inny, że jest fajnie. Nauki po uszy, ale nie do przesady, a i wyspać się da. 

Nie daję się zastraszyć. Wierzę w to, że sobie poradzę, bo i tak przeszłam już swoją drogę, żeby znaleźć się tu gdzie jestem. I od wizji nauki dużo bardziej przeraża mnie to, że nikogo nie znam, nie wiem jakich ludzi spotkam na swojej drodze. Zdaję sobie sprawę z tego, że to ludzie są tym, co w głównej mierze buduje naszą rzeczywistość. 

Mój blog w najbliższym czasie na pewno nie będzie kosmetycznym. Nie sądzę, bym w natłoku zajęć znalazła czas na robienie zdjęć i skrobanie postów. W wolnej chwili mam jeszcze plan, by stworzyć dla Was post o tym, jak organizuję swoją naukę i swój czas, bo tego typu posty bardzo mi samej pomogły. 

Na Wasze komentarze i wiadomości e-mail będę na pewno odpowiadać, bardzo się cieszę, że jesteście ze mną. Wrócę do Was bardziej kosmetycznie zapewne po letniej sesji, kiedy będę miała nieporównywalną do najbliższej ilość czasu. 

Pozdrawiam Was ciepło z chłodnego i szarego dzisiaj Gdańska. Chętnych zapraszam na herbatkę,a co:)

Do następnego razu,
Milka

sobota, 13 września 2014

Rok spędzony w domu, czyli w oczekiwaniu na cud...

Spośród moich czytelników jedynie niewielka część wie, że moje plany na przyszłość w zeszłym roku "wzięły w łeb". Wyniki mojej matury nie dały mi cienia szansy na studiowanie wymarzonego kierunku - patrz medycyny. 

Rozpoczęcie jakichkolwiek studiów wiązałoby się z wyjazdem z rodzinnej miejscowości i w zasadzie brakiem możliwości poprawienia matury, a ja jestem uparta, wiedziałam, że inny kierunek absolutnie mnie nie zadowala. Wspólnie z rodzicami, bez chwili namysłu widzieliśmy, że ten rok spędzę w domu i spróbuję poprawić wynik. 

Jak było? Różnie. 
Niektóre tygodnie były straszne, straciłam kontakt ze znajomymi, którzy wyprowadzili się do innych miast, mój chłopak wylądował 250 km ode mnie. A na dodatek dręcząca niepewność i budzenie się w środku nocy z myślą "Czy mi się uda?". Były dni, kiedy nie wierzyłam w siebie, byłam zła na cały świat i nie miałam siły na nic. Całe dnie spędzałam sama w domu w towarzystwie książki, bez absolutnie żadnego zapału do nauki.

Ale wiem też, że ten rok wiele mi dał. 
Odcięcie się od dawnych znajomości pozwoliło mi spotkać na swojej drodze innych ludzi, w tym śmiało mogę powiedzieć, jedyną moją przyjaciółkę, która jak nikt inny, wspierała mnie przez cały czas. Wykorzystałam czas i zdałam egzamin językowy, zrobiłam prawo jazdy, zaczęłam uprawiać jogę i poświęciłam nieco czasu na bloga. 

Po blogu świetnie widać lepsze i gorsze dni... Kiedy pisałam znaczy, że był akurat ten lepszy:) 

Teraz, chociaż jest już wrzesień, mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że nie żałuję swojej decyzji w żadnym stopniu, bo osiągnęłam swój cel. Za dwa tygodnie zaczynam studia na uczelni, na którą chciałam się dostać. Moja psychika wiele przeszła, ale wyszłam z tego starcia silniejsza i mniej może mnie złamać. 

Dziewczęta i Chłopcy/ Kobiety i Mężczyźni. 
Walczcie o swoje marzenia i nie poddawajcie się presji. To od Was zależy Wasze życie, bo to Wy musicie je przeżyć:)

A jeśli są tu jacyś maturzyści, którzy chcieliby ode mnie wyciągnąć nieco więcej na temat przygotowań, przeżyć czy czegokolwiek innego, dajcie znać:) 

Pozdrawiam Was ciepło 
:*
Milka
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Popularne posty